Logo

Olympus E-P1 - nowość w retro opakowaniu

Powrót do przeszłości? Jak najbardziej, ale tylko pod względem opakowania. Reszta na najnowsza technologia. Olympus wprowadza na rynek pierwszy aparat w nowym systemie Mikro Cztery Trzecie.

Olympus E-P1 Olympus E-P1

Największą zaletą nowego systemu są niewielkie rozmiary, przy zachowaniu możliwości wymiany obiektywu. Wszyscy wiemy, że standardowa lustrzanka oferuje ogromne możliwości i elastyczność przy robieniu zdjęć - jednak jej spore wymiary często powodują, że z niej rezygnujemy na korzyść aparatów kompaktowych.

Olympus E-P1

Olympus EP-1 może to zmienić. Zrezygnowano w nim z lustra, a tym samym matówki, pryzmatu i wizjera. Dzięki temu udało się zmieścić cały mechanizm w sensacyjnie małej obudowie jak na aparat z wymienną optyką. Sama zaś obudowa to ukłon w stronę historii - przypomina stare, analogowe lustrzanki z serii PEN.

Oczywiście parametry techniczne nie mają nic wspólnego z historią. Zastosowano matrycę Hi Speed Live MOS o liczbie pikseli wynoszącej 13,1Mpix - zgodną ze standardem 4/3 (wymiary 17.3 x 13 mm, proporcje 4:3).



Nie zabrakło stabilizacji obrazu (według producenta wydłużającej czasy o 4 EV) i systemu czyszczenia matrycy. Obróbką obrazu zajmuje się nowy procesor obrazu TruePic V. Aparat pracuje w zakresie czułości od ISO100 do ISO6400. Brak lustra wymusił zastosowanie autofocusa opartego na detekcji kontrastu. AF w Olympusie E-P1 ma 11 pól. Zapis zdjęć odbywa się na kartach SD.



Nie zapomniano o nagrywaniu filmów. Olympus EP-1 robi to w rozdzielczości 1280x720. Do tego mamy z boku obudowwy wyjście HDMI. Więcej do szczęścia nie potrzeba.
Minusy? Trochę brakuje wbudowanej lampy błyskowej. Mamy oczywiście gorącą stopkę, ale wbudowany flash na pewno byłby argumentem za oddaniem dotychczasowego kompaktu młodszemu bratu. Aparat trafi do sprzedaży w lipcu. Cennik rozpoczyna się od 799 dolarów.


2009-06-18 - Rafał Bednarz

0

Komentarze do:
Olympus E-P1 - nowość w retro opakowaniu

Podobne artykuły i galerie