Leica jest producentem tworzącym aparaty wyjątkowe. Mogą się one pochwalić niezwykle eleganckimi konstrukcjami czerpiącymi garściami z dawnych konstrukcji. W najnowszym aparacie producent poszedł o krok dalej.
W czasach filmów fotograficznych nie mogliśmy przeglądać wykonanych zdjęć. Teraz dzięki ekranom w aparatach w każdej chwili możemy przejrzeć zdjęcia i wyrzucić te złe. Tej opcji zabraknie w aparacie Leica M-D. Producent określa ten aparat mianem najbardziej radykalnego modelu na rynku.
Leica M-D jest ukłonem w stronę miłośników starej fotografii. W obudowie nie ma ekranu, więc wszystkie nastawy wykonujemy za pomocą pokręteł oraz pierścieni obiektywu. Także ostrość ustawiamy tylko ręcznie. Wszystko niczym w starym aparacie. Co więcej zdjęcia zapisują się w plikach DNG wymagających wywołania w cyfrowej ciemni.
Zobacz także: Zenit powróci na rynek jako konkurent dla marki Leica »Bazą dla aparatu jest w rzeczywistości Leica M wyposażona w 24-megapikselową matrycę. Leica M-D jest tak naprawdę rewelacyjnym narzędziem dla ambitnych fotografów skupiających się na bardziej artystycznej pracy. Niestety za przyjemność posiadania tej retro zabawki trzeba wyłożyć około 27 000 złotych.
