Kostka Rubika w czasach PRL-u zrobiła oszałamiającą karierę. Jej ułożenie było równie wielkim powodem do dumy, jak posiadanie węgierskiego oryginału, którego elementy przesuwały się gładko i aksamitnie. Nie można niestety było tego powiedzieć o wyrobach kostkopodobnych od naszych rodzimych prywaciarzy, którzy wówczas robili niezłą kasę na podróbkach kostki Rubika.
Zostawmy jednak dzieje słynnej kostki na boku i skupmy się na gadżecie, który chcemy Wam pokazać. Wyglądem niemal do złudzenia przypomina wynalazek Rubika, ale ma zastosowanie zupełnie inne. Jest to po prostu budzik. Możemy go polecić z czystym sumieniem jako, że jego wyłączenie nie wiąże się z ułożeniem kostki. Producent nie okazał się na tyle okrutny. Zresztą gdyby tak było, najpewniej szybko budzik znalazłby się za oknem...
Nie znaczy to jednak, że nasz budzik odziedziczył po kostce Rubika jednynie wygląd. Co to to nie! Można w nim przysuwać niektóre segmenty - i w ten sposób możemy wyświetlać temperaturę, ustawić alarm, czy odczytać aktualną godzinę.
