Odetchnęliśmy głęboko z ulgą. Wydawało nam się, że rywalizacja w segmencie notebooków będzie odbywać się już tylko w takich kwestiach jak ich szybkość, masa, czas pracy na baterii, wielkość ekranu.
Okazuje się jednak, że producenci wciąż potrafią zaskoczyć czymś mniej standardowym. Przykładem niech będzie notebook Dell Latitude Z.
To pierwszy notebook, który można ładować indukcyjnie. Wystarczy podstawić go na specjalnej podstawce, by rozpoczął ładowanie baterii. Oczywiście standardowy kabel również ma swoje miejsce z tyłu obudowy.
Minusy ładowania indukcyjnego? Największym jest jak się pewnie domyślacie cena. Dell każe sobie słono płacić za to rozwiązanie. Podstawka dzięki której możemy ładować indukcyjnie laptopa kosztuje 300 dolarów.
Zastanawiam się na logiką takiego urządzenia. W normalnej sytuacji do laptopa podłączamy wtyczkę i się ładuje. Tutaj musimy podłączyć wtyczkę do podstawki a potem postawić na niej laptopa. To chyba trochę więcej czynności.
No ma to pewne zalety. Duzo przyjemniej sie odklada laptopa niczym na stol niz szuka wtyczki i podlacza. Poza tym z ta podstawka mozna pracowac chocby w lozku. Wiadomo jak laptop sie rozgrzewa.