iPhone 4 miał być rewolucją i prawdziwym hitem. Pierwsze wyniki sprzedaży były jak najbardziej optymistyczne i wprowadzały w zachwyt speców z Apple. Niestety problemy z nowym telefonem nie tylko dręczą klientów Apple, ale zaczynają się przekładać na kondycję firmy.
Zobacz także: Telefony Microsoft Kin okazały się porażką! Microsoft zakończył sprzedaż po dwóch miesiącach na rynku »Głos w sprawie iPhone'a 4 zabrali specjaliści od Public Relations. Twierdzą oni, że Apple powinno natychmiast poczynić odpowiednie kroki mające na celu rozwiązanie problemów z nowym telefonem. Firma powinna znaleźć rozwiązanie, które nie będzie wymagało żadnych czynności ze strony użytkowników i nie narazi ich na koszty. Tymczasem Apple robi coś zupełnie innego.
Rozwiązaniem problemów według koncernu z Cupertino jest sposób trzymania telefonu, ewentualnie zakup specjalnego futerału. Zdaniem PR-owców polityka Apple jest fatalna i przyczyniła się do spadku akcji firmy. Apple wymusza działania ze strony użytkowników, co fatalnie wpływa na wizerunek firmy. Jak wiadomo wizerunek jest najważniejszym narzędziem marketingowym Apple. Urządzenia z jabłuszkiem na obudowie nie oferują rewolucyjnych rozwiązań i nie są najlepsze na rynku a ich cena jest windowana przez markę, jaką reprezentują.
Zobacz także: Google kończy elektroniczną sprzedaż telefonu Nexus One »Profesor Matthew Seeger, znany analityk i PR-owiec twierdzi, że Apple musi poczynić drastyczne ruchy w celu ratowania reputacji. Nawet, jeśli miałoby to oznaczać wycofanie iPhone'a 4 z rynku. Wizerunek firmy mocno ucierpiał, a w sieci roi się od opinii i materiałów wyśmiewających firmę. Przeniesienie odpowiedzialności na konsumentów dodatkowo zbombardowało reputację firmy. Apple pokazało, ze nie potrafi wydać na rynek działającego poprawnie urządzenia i jeśli szybko nie zacznie działać, to może ponieść ciężkie dla firmy konsekwencje.
